Dzisiaj przychodzę do was z pierwszą z trzech części testu, a mianowicie moje wrażenia po otrzymaniu odżywki.
Byłam mile zaskoczona, że firma LashVolution zgodziła się na współpracę. Paczkę otrzymałam na drugi dzień od wysyłki. Niestety, byłam wtedy w Londynie więc nie mogłam odebrać jej osobiście. Zrobiła to moja mama, która nie mogła wytrzymać z ciekawości i otworzyła moją paczkę... Czasami tak bywa, ale do rzeczy!!! Bardzo podoba mi się pudełko, które do mnie przyszło.
W środku znajdujemy serum, ładnie prezentujące się w opakowaniu, miarkę do rzęs, instrukcję oraz kartkę ze stronami LashVolution.
Odżywka nie posiada żadnego zapachu, można stwierdzić, że jest bezwonna. Ma cieniutki i precyzyjny pędzelek (coś ala eyeliner), aby produkt się dobrze nakładało. Jej skład, moim zdaniem rewelacyjny.
Produkt, ze względu na moją długość rzęs (są dość długie) i przeznaczenie dla osób dorosłych, będzie testować moja mama. Ma bardzo krótkie i rzadkie rzęsy więc lepiej będzie widać efekty (o ile jakieś będą) i oczywiście mojej mamie bardziej się przyda.
Reasumując: Jestem mile zaskoczona produktem i z niecierpliwością czekam na pierwsze efekty!
Do zobaczenia za miesiąc!
Pozdrawiam
Natalia
Ja również chciałabym przetestować
OdpowiedzUsuńMam i jestem w trakcie testowania i po 2 tygodniach już widzę efekty :)
OdpowiedzUsuńMój blog
Zazdroszczę, że masz długie rzęsy, moje niestety są średniakami :< Ale takie odżywki się u mnie nie sprawdzają, jestem za mało precyzyjna w nakładaniu :<
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
www.dagabout.blogspot.com
Słyszałam trochę o tej odżywce i zamierzam ją kupić :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, jestem-folta.blogspot.com
Mam ta odzywkę, ale jej nie używam, bo zawsze zapominam smarować przed snem.. :/
OdpowiedzUsuńhttp://www.merloczek.pl